Rynek energii do naprawy czy napisania na nowo?

Udostępnij artykuł!

Instrat wziął udział w przeprowadzonych przez Komisję Europejską konsultacjach publicznych w sprawie reformy struktury unijnego rynku energii elektrycznej. Naszym zdaniem dotychczasowe dążenia do liberalizacji i integracji europejskich rynków energii co do zasady przełożyły się zarówno na bardziej efektywną strukturę pracy istniejących mocy wytwórczych, jak i tworzyły właściwe bodźce dla producentów i odbiorców energii elektrycznej.

Pozytywne działanie rynku było jednak ograniczone przez bariery, takie jak niska konkurencyjność na mniej rozwiniętych rynkach, protekcjonizm państw członkowskich, legislacja blokująca rozwój mocy odnawialnych oraz, do niedawna, zbyt niskie ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla, które powinny być główną siłą napędową dekarbonizacji europejskiej elektroenergetyki.

Instrat pozytywnie przyjmuje chęć poprawy ram regulacyjnych dla produktów i usług lepiej odpowiadających na potrzeby uczestników rynku oraz całego systemu elektroenergetycznego, takie jak umowy PPA, umowy długoterminowe, ale również usługi lokalnego bilansowania czy magazynowania energii. Wzywamy jednocześnie do krytycznego spojrzenia na istniejące interwencje, takie jak polski rynek mocy. Bardziej radykalne zmiany, takie jak przymusowa sprzedaż energii z OZE wyłącznie w formule PPA czy publicznych kontraktów różnicowych, nie powinny być natomiast przeprowadzane bez dłuższego procesu analiz i konsultacji.

Konsultacje w sprawie rynku energii

Koncepcje reformy struktury unijnych rynków energii stanowią reakcję na europejski kryzys, a w szczególności skrajnie wysokie ceny energii elektrycznej, które wystąpiły przejściowo w połowie 2022 r. Aby złagodzić skutki tych wahań, państwa członkowskie wprowadziły bezprecedensowy pakiet interwencji oraz działań osłonowych (np. cena maksymalna dla energii pochodzącej z różnych źródeł, zamrożone ceny dla wybranych grup odbiorców). Opracowywana reforma ma doprowadzić do bardziej długofalowych zmian, które zapobiegną występowaniu tego typu kryzysów w przyszłości. Analizując zapowiedzi Komisji Europejskiej, można określić następujące cele:

  1. Zmniejszenie zmienności cen energii elektrycznej poprzez zmniejszenie zależności od krótkoterminowych wahań cen paliw kopalnych,
  2. Wsparcie szybszego rozwoju odnawialnych źródeł energii,
  3. Optymalizacja rynków energii do realiów systemów elektroenergetycznych opartych w większości na produkcji z zależnych od pogody instalacji OZE.

Pomiędzy poszczególnymi celami może, ale nie musi, występować zgodność. Wprowadzone w 2022 roku ceny maksymalne dla energii z OZE zmniejszyły wpływ wysokich cen gazu na rachunki konsumentów, jednak ich oddziaływanie na długofalowy rozwój energetyki odnawialnej był zapewne negatywny (zmniejszając wpływy oraz zwiększając obawy regulacyjne). Z drugiej strony, instrumenty wsparcia dla OZE mogą stać w sprzeczności z właściwym funkcjonowaniem rynku – w Polsce schemat rozliczeń prosumenckiej fotowoltaiki przełożył się na błyskawiczny rozwój nowych mocy, ale nie motywuje on beneficjentów do efektywnego wykorzystywania czy magazynowania energii. Tego typu zastrzeżenia do poszczególnych instrumentów często były zgłaszane przez uczestników konsultacji.

Stabilne ceny energii dla Europejczyków

Choć energia elektryczna z gazu pokrywa małą część europejskiego zapotrzebowania, jej wysokie ceny pociągnęły za sobą ceny energii elektrycznej zarówno na rynkach spot, jak i na rynkach terminowych. Elektrownie węglowe, jądrowe lub OZE mogły w związku z tym liczyć na nadzwyczajne zyski. Konsultacje Komisji Europejskiej w największym zakresie dotyczyły instrumentów pozwalających na ograniczenie takiego zjawiska w przyszłości.

Instrat co do zasady nie popiera długofalowego utrzymania regulowanych cen maksymalnych dla poszczególnych technologii (wyznaczenie ich na bardzo wysokim poziomie jest mniej szkodliwe dla rozwoju OZE, jednak nie prowadzi do osiągnięcia założonego celu).

Efektywną alternatywą mogą być umowy długoterminowe na dostawy energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych. Mogą one przyjmować formę umów PPA (power purchase agreement), ale również giełdowych rynków długoterminowych o odpowiedniej płynności. 

Instrat popiera działania nastawione na zwiększenie dostępu do takich produktów poprzez uproszczenie ram prawnych oraz zmniejszenie kosztów transakcyjnych. Już obecnie obserwujemy wysokie zainteresowanie tego typu transakcjami.

Jednocześnie wyrażamy wątpliwość wobec rozpowszechniania umów PPA poprzez kosztowne wsparcie państwa (np. przejmującego na siebie koszt obsługi ryzyka) lub częściową czy pełną obligatoryjność. W zbyt dużej skali, mogłoby to doprowadzić do osłabienia rynków krótkoterminowych oraz nieoptymalnych bodźców cenowych. Ze względu na duże zróżnicowanie potrzeb poszczególnych uczestników rynku, powinni mieć oni możliwość indywidualnego zarządzania ryzykiem związanym z przyszłymi cenami energii.

Większe kontrowersje wśród uczestników konsultacji wzbudziła natomiast propozycja dalszego rozpowszechnienia publicznych dwustronnych kontraktów różnicowych na zakup energii odnawialnej. Chodzi o mechanizm zbliżony do obecnych aukcji OZE w Polsce. Ponieważ zawierane w ich wyniku długoletnie umowy zakładają, w praktyce, sprzedaż przynajmniej części energii po stabilnych cenach, przekłada się to na niższą wrażliwość rynku na kryzysy takie jak w ostatnich kwartałach. Nie ma jednak gwarancji, że doprowadzi to do niższych kosztów energii w całym okresie obowiązywania umowy, szczególnie jeżeli szybki rozwój zielonych technologii przełoży się na niższe ceny energii na rynkach bieżących.

Finansowanie dla nowych mocy OZE

Szersze niż do tej pory wykorzystanie długoterminowych umów miałoby też zdaniem Komisji być jednym ze środków prowadzących do szybkiego rozwoju odnawialnych źródeł energii. Kontrakty PPA rzeczywiście pozwalają na szersze zaangażowanie kapitału prywatnego oraz odpowiedni podział ryzyka pomiędzy producentami a odbiorcami energii elektrycznej. Aukcje OZE stanowią natomiast formę pomocy publicznej – choć kontrakty zawierane są w ramach konkurencyjnych aukcji, w dalszym ciągu są na ogół bardziej atrakcyjne dla inwestorów niż pełna ekspozycja na rynek hurtowy.

W przeszłości tego typu aukcje były niezbędne wobec niższej dojrzałości technologicznej energetyki słonecznej i wiatrowej oraz niskich cen uprawnień do emisji. Przy obecnych warunkach rynkowych OZE należą jednak do najtańszych nowych źródeł energii elektrycznej. Czy publiczne wsparcie w postaci kontraktów różnicowych jest dalej potrzebne? 

W stanowisku Instrat wskazujemy, że wkrótce publiczna pomoc może być bardziej potrzebna na innych odcinkach, takich jak modernizacja sieci czy rozwój nowych technologii. Kontrakty różnicowe powinny podlegać regularnym przeglądom pod kątem zasadności i optymalności, szczególnie że mogą prowadzić do pewnych nieefektywności (np. optymalizację inwestycji pod kątem wolumenu, a nie wartości rynkowej wyprodukowanej energii).

Instrat podkreśla też, że opłacalność nie jest w tym w tym momencie kluczową barierą dla rozwoju nowych mocy OZE. Nie tylko w Polsce, kluczowe bariery to zbyt restrykcyjne prawo, długie procesy administracyjne oraz zaległości w rozwoju sieci elektroenergetycznych. Komisja Europejska słusznie kładzie nacisk na te zagadnienia w ramach działań na rzecz wdrożenia pakietu REPowerEU – zdaniem Instrat to tutaj powinny koncentrować się wysiłki państw członkowskich.

Rynek dla zdekarbonizowanego systemu energetycznego

Choć koncepcja reformy struktury europejskiego rynku energetycznego jest bezpośrednio wywołana przez trwający kryzys energetyczny, proponowane zmiany wpisują się w toczące się już od dłuższego czasu debaty dot. dostosowania sposobu handlu energią do realiów systemów opartych głównie na zależnych od pogody mocach odnawialnych. 

W debacie wskazuje się między innymi, że oparcie cen energii na kosztach zmiennych, jak obecnie, doprowadzi do długich okresów z bardzo niskimi cenami (podczas sprzyjającej pogody), co może utrudnić nawet odzyskanie kosztów inwestycyjnych i dalej może przełożyć się na zamrożenie nowych inwestycji. Długoterminowe umowy w formacie PPA czy kontraktów różnicowych są jedną z proponowanych recept ze względu na możliwość uwzględnienia kosztów inwestycyjnych. Zdaniem Instrat potrzebujemy przyjaznych dla obu stron transkacji PPA, stabilnych ram prawnych dla takich form kontraktowania energii. Jednak nie powinniśmy, przynajmniej na tym etapie, odgórnie narzucać takich rozwiązań uczestnikom rynku.

System energetyczny oparty w większości na zależnych od pogody OZE wymaga odpowiedniego dostosowania sieci energetycznych, rozwoju usług związanych z lokalnym bilansowaniem systemu, zwiększenia elastyczności popytu na energię elektryczną, zapewnienia modelu biznesowego dla rzadziej uruchamianych źródeł niezależnych od pogody. Bez odpowiednich zmian, przyłączanie kolejnych mocy słonecznych i wiatrowych będzie coraz bardziej utrudnione, częściej mogą występować narzucone wyłączenia produkcji z OZE. 

Zdaniem Instrat rynek energii powinien rozwijać się w kierunku szerszego uwzględnienia tych inwestycji i usług, w celu tworzenia odpowiednich bodźców cenowych oraz możliwości zaangażowania prywatnego kapitału. Taki kierunek rozwoju co do zasady wynika również z obecnych regulacji unijnych i jest wdrażany także w Polsce. Jednak rozbudowa sieci energetycznej albo elastyczność popytu w dalszym ciągu w mniejszym stopniu podlega bodźcom rynkowym niż sama produkcja energii elektrycznej.

W kontekście instrumentów polityki energetycznej, stałym punktem odniesienia powinny być realne potrzeby fizycznego systemu energetycznego. Przykładowo, przydatność sterowalnych mocy, w tym z paliw kopalnych, będzie w coraz większym stopniu zależna od ich elastyczności. Uzupełnienie zmiennej produkcji z OZE przez działanie starych bloków węglowych będzie coraz mniej efektywne. Odpowiednie uwzględnienie realnych potrzeb systemu przełoży się na rozwój rynku dla magazynów energii czy elastycznego popytu. Niemniej jednak konwencjonalne moce będą jeszcze przez dłuższy czas potrzebne jako zabezpieczenie na wypadek dłuższych okresów niekorzystnej pogody (ale nie do codziennej pracy).

Polski rząd za rynkiem mocy dla węgla

Polski rząd również zabrał głos w bieżącej debacie, przedstawiając krótki non-paper. Kluczowy postulat to uwzględnienie rynku mocy jako stałego elementu wielotowarowego rynku energii, który powinien móc być stosowany przez państwa członkowskie bez ograniczeń. Rząd postuluje dopuszczenie możliwości zawierania kontraktów mocowych dla elektrowni węglowych po 2025 roku, w celu ograniczenia wykorzystania gazu ziemnego. Zdaniem Instrat, jest to problematyczny postulat. 

W przeszłości rynek mocy funkcjonował w praktyce jako pomoc publiczna dla elektrowni węglowych. Kontakty mocowe przekładają się nie tylko na dostępność tych mocy w kryzysowej sytuacji, ale subsydiują codzienną pracę tych jednostek, co zakłóca konkurencyjność rynku energii, wypierając alternatywy takie jak rozwój OZE, handel transgraniczny lub dostosowanie konsumpcji. Prowadzi to do wyższych emisji i kosztów.

Przydatność niezmodernizowanych jednostek węglowych dla codziennego funkcjonowania polskiego systemu energetycznego będzie malała z każdym rokiem na skutek ich niskiej elastyczności. Zdaniem Instrat, uzupełnienie bieżącego handlu energią przez inne instrumenty nastawione na zapewnienie realizacji odpowiednich inwestycji oraz usług systemowych może być zasadne. Jednak nie może to stanowić wymówki dla motywowanej politycznie, niekorzystnej dla całego systemu pomocy publicznej dla określonego sektora.

Pozostałe propozycje polskiego rządu są co do zasady zgodne z kierunkiem określonym przez Komisję Europejską. Rząd słusznie wskazuje na użyteczność kontraktów długoterminowych, zwracając jednocześnie uwagę, że główne technologie generacji z OZE nie wymagają już pomocy publicznej w takim zakresie jak jeszcze kilka lat temu. Propozycja wskazuje również na konieczność szerszego uwzględnienia na rynku energii usług takich jak rezerwy i moce przesyłowe, w celu stworzenia odpowiednich bodźców cenowych oraz optymalizacji inwestycji i operacji. Szkoda, że w bieżącej polityce regulacyjnej polskiego rządu nie zawsze obserwujemy przywiązanie do tych słusznych celów.

Usprawnijmy rynek energii

Zdaniem Instrat, główne przyczyny europejskiego kryzysu energetycznego nie są związane ze strukturą rynków energii. Państwa członkowskie nieracjonalnie blokowały niskoemisyjną energię (np. polska zasada 10H). Ceny uprawnień emisji CO2 dopiero niedawno, na skutek reformy systemu ETS oraz sytuacji międzynarodowej, osiągnęły poziomy skutecznie wspierające zieloną transformację. 

Wiele państw UE nie doceniło również geopolitycznego ryzyka, którym obciążone były dostawy rosyjskiego gazu. W tym kontekście obwinianie rynków energii za przejściowo skrajnie wysokie ceny oraz powstawanie nadzwyczajnych zysków może mieć charakter “obwiniania posłańca”. Podczas kryzysu, europejskie rynki energii pozwoliły na możliwie efektywne wykorzystanie mocy dostępnych mocy wytwórczych, w tym poprzez elastyczny handel międzynarodowy.

Rynki energii wymagają dalszych zmian – ważnym pierwszym krokiem będzie pełne wdrożenie istniejących regulacji, zapewnienie odpowiedniej konkurencyjności oraz odejście od mechanizmów wspierających paliwa kopalne. Moment kryzysu niekoniecznie jest odpowiedni do podejmowania bardziej radykalnych zmian, proponowanych m.in. przez Hiszpanię czy Francję. Nie wydaje się też, żeby w państwach członkowskich rzeczywiście powszechne było przekonanie o ich konieczności – Niemcy oraz państwa północnej Europy pod przewodnictwem Danii ostrzegły przed chaotycznymi posunięciami, które mogą zniweczyć dotychczasowe osiągnięcia w zakresie integracji i liberalizacji unijnych rynków energii.

Ze szczegółowymi odpowiedziami Instrat można zapoznać się w tym pliku.

Newsletter

Dane i analizy, które kształtują rzeczywistość.

Raz w miesiącu w twojej skrzynce mailowej.

Administratorem Twoich danych jest Fundacja Instrat. Dowiedz się więcej o ochronie Twoich danych.

Skip to content