Europa potrzebuje więcej energii z wiatru. Na drodze do neutralności klimatycznej w 2050 r., Unia Europejska powinna osiągnąć aż 317 GW mocy wytwórczych w morskich farmach wiatrowych. Ten dziesięciokrotny wzrost w stosunku do obecnie zainstalowanych 32,5 GW oznacza konieczność wykorzystania zasobów wszystkich basenów europejskich mórz. Do tej pory rozwój koncentruje się na wietrznych, niezbyt głębokich wodach Morza Północnego, ambitne plany posiadają natomiast państwa nadbałtyckie, w tym Polska. Jednak akwenami z potencjałem dysponują również państwa południowo-wschodniej Europy: Chorwacja, Rumunia i Bułgaria.
Chorwacja – energia na eksport?
Ciepłe wody Adriatyku obfitują w walory przyrodnicze i turystyczne, ale niektóre akweny są atrakcyjne również z perspektywy rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Położone bliżej północnej granicy otwarte wody przed miastem Pula i wyspą Mali Lošinj są odpowiednio wietrzne, a głębokość nie przekracza 60 metrów, umożliwiając budowę turbin wiatrowych osadzonych na dnie morza. Natomiast głębszy akwen między wyspą Žirje a miastem Primošten został wskazany jako idealne miejsce dla pływających turbin wiatrowych.
Szacunki Global Wind Energy Council z 2021 r. sugerują, że Chorwacja może osiągnąć moc zainstalowaną na morzu w wysokości 17 GW. Około jednej czwartej tej mocy można wykorzystać przy użyciu sprawdzonej koncepcji fundamentów stałych (ang. bottom-fixed). Jednak niedawno przeprowadzone badania przez krajowych interesariuszy wskazują, że potencjał mocy w siłowniach wiatrowych osadzonych na dnie jest znacznie większy – wynosi 25 GW i 32 GW odpowiednio w obszarach o niskim i średnim wpływie na środowisko.
W przeprowadzonej analizie, oprócz głębokości, uwzględniono szereg innych aspektów mających wpływ na ograniczenie rozwoju morskiej infrastruktury energetycznej. Z potencjalnych obszarów budowy wykluczono miejsca przeznaczone do eksploatacji węglowodorów, strefy nawigacyjne, korytarze migracyjne ptaków, a także chronione rezerwaty bogatej biocenozy morskiej: przede wszystkim siedlisk delfinów i żółwi. Strefy wysokiego oddziaływania na otoczenie obejmują też wody intensywnie wykorzystywane w transporcie morskim, turystyce i rybołówstwie.
Chociaż Chorwacja ma znaczący potencjał morskiej energetyki wiatrowej, obecnie nie posiada specyficznych ram regulacyjnych dla tej technologii. Brakuje jej również w krajowych politykach strategicznych i morskim planowaniu przestrzennym. Mimo że w zapisach tego ostatniego zachodzą pewne zmiany, na ten moment nie wiadomo, czy wydzielenie obszarów dedykowanych farmom wiatrowym będzie uwzględnione w zaktualizowanych dokumentach.
Dotychczasowe niedocenienie potencjału wiatru na morzu w chorwackiej strategii wynika między inny z uwarunkowań krajowego systemu energetycznego. Chorwacja od dawna korzysta z energii wodnej (ok. 40% całej produkcji prądu), a od kilku lat sukcesywnie rozbudowuje również farmy wiatrowe w głębi lądu. Należy oczekiwać, że w najbliższym czasie także i do tego państwa zawita rewolucja fotowoltaiczna. Z tych powodów droższa i wymagająca znacznych inwestycji w sieci energetyczne energetyka wiatrowa na morzu nie była do tej pory priorytetem, przynajmniej przy dotychczasowych oficjalnych celach klimatycznych chorwackiego rządu.
Czysta energii z chorwackich wód może jednak znaleźć odbiorców również po drugiej stronie Adriatyku – w uprzemysłowionych północnych regionach Włoch, obecnie uzależnionych od drogiej energii produkowanej z importowanego gazu ziemnego. Chorwacja i Włochy rozważają budowę farmy wiatrowej na morzu o mocy 300 MW. Unia Europejska, poprzez Instrument “Łącząc Europę” (CEF), współfinansuje badania przygotowawcze, które wykonywane są przez chorwacką firmę naftowo-gazową INA. Jeśli potwierdzi się wykonalność projektu, budowa mogłaby ruszyć w 2026 roku.
Rumunia
Według ocen EPG (Energy Policy Group) i Banku Światowego, także Rumunia dysponuje znacznym potencjałem w zakresie morskiej energetyki wiatrowej. EPG podaje, że wynosi on około 94 GW, z czego 22 GW przypada na turbiny osadzone na dnie morskim, a 72 GW na turbiny pływające (na głębokich akwenach). Bank Światowy przedstawił nieco niższe szacunki, wskazujące na 76 GW, z tym samym przydziałem 22 GW dla fundamentów stałych.
W kontekście ram prawnych Rumunia nie posiada obecnie wiążących celów dotyczących rozwoju energetyki morskiej w swoich dokumentach strategicznych. Wpisuje się to w szerszy problem niskich ambicji klimatycznych Rumunii. W ostatnich latach udział czystych źródeł w krajowym miksie elektroenergetycznym w zasadzie stoi w miejscu. Ustawodawcy czynią jednak pewne postępy w kierunku uwolnienia zasobów wiatrowych – pod koniec grudnia 2023 rumuński rząd zatwierdził projekt ustawy o offshore, która ma zostać poddana debacie parlamentarnej w lutym tego roku.
Aby wykorzystać potencjał energetyczny obszarów morskich, również w przypadku Rumunii, wymagana jest rozbudowa sieci elektroenergetycznych. Z analiz EPG wynika, że najbardziej atrakcyjne pod względem wykorzystania energii wiatru akweny znajdują się w pobliżu wybrzeża północnego, które jak dotąd nie doświadczyło znaczących ekspansji zdolności przesyłowych. Rumuński Operator Systemu Przesyłowego, “Transelectrica”, nałożył ograniczenie instalowania nowych mocy wytwórczych do momentu ukończenia planowanych inwestycji dotyczących infrastruktury odbiorczej. Większość z nich ma być gotowa między 2023 a 2026 rokiem.
Wychodząc naprzeciw wyzwaniom, EPG zaproponowało rumuńsko-bułgarską wyspę energetyczną jako efektywne i ekonomicznie atrakcyjne rozwiązanie problemu. Taka wyspa docelowo zapewniłaby połączenie z innymi krajami Morza Czarnego, takimi jak Turcja, Gruzja i potencjalnie Azerbejdżan, co w efekcie znacząco zwiększyłoby bezpieczeństwo energetyczne i przyczyniło się do dekarbonizacji regionu.
Należy także wspomnieć o dwóch firmach, które planują wybudowanie farm u wybrzeży Rumunii. Pierwszą z nich jest niemiecki deweloper, wpd offshore, z ambicją na dwa projekty: Black Sea 1 (500 MW) oraz Black Sea 2 (1400 MW). Kolejną jest państwowa spółka energetyczna, Hidroelectrica SA, która w swojej strategii wyraziła chęć wybudowania 300 MW na morzu do 2026 roku.
Bułgaria
Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez CSD (Centre for the Study of Democracy), Bułgaria posiada potencjał w wysokości nawet 176 GW. Spośród zbadanych obszarów najbardziej atrakcyjną pod względem opłacalności wydaje się być północna część wyłącznej strefy ekonomicznej, niedaleko granicy z Rumunią. Prędkość wiatru na wysokości 150 m n.p.m. sięga tam 8 m/s, a potencjał energetyczny wynosi 4-5 GW z możliwym współczynnikiem wykorzystania mocy (ang. capacity factor) określanym w przedziale 40-48%. Również w Bułgarii, znaczna część zasobów wiatrowych ulokowana jest na głębszych wodach, wymagających zastosowania pływających farm wiatrowych.
W przytoczonym dokumencie, CSD podaje, że długoterminowe plany bułgarskiego operatora sieci (ESO) dotyczące zwiększenia przepustowości przesyłu energii nie uwzględniały jednak do tej pory rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, chociaż sektor ten uważany jest za kluczowy w kontekście przyszłości źródeł odnawialnych opisanych w Krajowym Planie Odbudowy. Istotną barierą w aspekcie sieci jest również czasochłonna i niejasna procedura przydzielania mocy odbiorczej dla nowych inwestycji energetycznych.
Obecne regulacje nie precyzują też konkretnych celów ani strategii rozwoju projektów morskich farm wiatrowych. Niestabilna sytuacja polityczna i częste zmiany rządu w ostatnich latach opóźniły prace legislacyjne związane z odnawialnymi źródłami energii. Na horyzoncie pojawiła się jednak szansa na aktualizację ram prawnych – zaproponowano projekt ustawy o morskiej energetyce odnawialnej, która ma na celu wprowadzić aukcje dla obszarów o pojemności co najmniej 1 GW do 2027 roku oraz dodatkowe 2 GW do 2030 roku.
Mimo wielu czynników ograniczających rozwój sektora, Bułgaria kładzie kamień węgielny pod uwolnienie potencjału turbin pływających. Francuska spółka Eolink wraz z piętnastoma europejskimi konsorcjantami postawi do 2025 roku demonstrator o mocy 5 MW. Projekt “BLOW”, zakładający przetestowanie innowacyjnego wirnika oraz eksperymentalnej konstrukcji wsporczej, pozyskał wsparcie finansowe Unii Europejskiej w ramach programu Horizon.
Kolejne kroki
Uwolnienie potencjału morskich farm wiatrowych w Europie Środkowo-Wschodniej będzie wymagało starannie opracowanych strategii inspirowanych przez bardziej zaawansowane rynki. Doświadczenia Unii Europejskiej wskazują, że efektywne wdrożenie zielonej energii offshore opiera się na spójnej polityce publicznej, solidnym ustawodawstwie oraz dobrze zaplanowanych procedurach zezwoleniowych. Wyzwania obejmują w szczególności konieczność harmonizacji ram regulacyjnych, opartych na transparentnych zasadach przyznawania koncesji. Przejrzyste przepisy, sprzyjające konkurencji, przyciągną prywatne inwestycje i zminimalizują koszt energii dla odbiorców końcowych. Niezbędne jest także zwiększenie zdolności przesyłowych krajowych sieci elektroenergetycznych; warto przy tym dokonać oceny możliwości wybudowania specjalnych połączeń transgranicznych dedykowanych morskim odnawialnym źródłom energii.
Jedną z inicjatyw wspierających rozwój morskiej energetyki w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jest projekt BLUECEE – Strengthening Policy and Governance Capacity for Blue Energy in Central and Eastern Europe. Ma on na celu wymianę dobrych praktyk między interesariuszami oraz wzmocnienie gotowości do wdrożenia nowych mocy wytwórczych na Morzu Czarnym, Bałtyckim i Adriatyckim.
W listopadzie, w ramach współpracy przy realizacji projektu, wspólnie z konsorcjantami z Chorwacji (Wydział Inżynierii Mechanicznej i Architektury Morskiej Uniwersytetu w Zagrzebiu), Rumunii (Energy Policy Group) oraz Bułgarii (Center for the Study of Democracy) opublikowaliśmy raport przybliżający aspekty rozwoju i profile nowo powstających rynków morskiej energetyki wiatrowej w każdym z państw.