Zgodnie z naszym raportem, zasada 10H w obecnym kształcie wykluczyła z nowych inwestycji wiatrowych 99,7 proc. obszaru Polski – podkreśla Michał Smoleń, ekspert Fundacji Instrat. Rozsądna liberalizacja tej regulacji pozwoliłaby na ponad 25-krotne zwiększenie dostępności terenów pod takie inwestycje – z obecnych 0,3 proc. do 7,1 proc. powierzchni Polski. Zgodnie z rządowymi propozycjami, w dalszym ciągu do ulokowania instalacji konieczna będzie zgoda samorządu lokalnego.
Wprowadzona w 2016 roku zasada 10H zamroziła rozwój energetyki wiatrowej na lądzie. Oprócz zmian regulacyjnych, rozwój tego źródła energii wymaga również inwestycji w sieci energetyczne oraz skrócenia procedur administracyjnych. Gdy weźmiemy pod uwagę również opisane przez NIK opóźnienia w energetyce wiatrowej na Bałtyku oraz załamanie w branży fotowoltaicznej, Polska stoi przed realnym ryzykiem niespełnienia krajowych i międzynarodowych zobowiązań klimatycznych. Bez przyśpieszenia rozwoju OZE trudno nam będzie również odchodzić od rosyjskich surowców w akceptowalnej dla odbiorców cenie – ocenia Michał Smoleń.