Raj dla bogatych kosztem pacjentów – stanowisko Fundacji Instrat w sprawie składki zdrowotnej

Udostępnij artykuł!

Fundacja Instrat negatywnie ocenia proponowane przez rząd zmiany w składce zdrowotnej przedsiębiorców. Pogłębią one niesprawiedliwość polskiego systemu podatkowego. Obniżą także dochody państwa niezbędne dla zwiększenia jakości ochrony zdrowia.

Pobierz stanowisko jako plik PDF 

Treść stanowiska

Przedstawiona przez rząd propozycja ma trzy zasadnicze wady:

  1. Zryczałtowana (kwotowa) składka zdrowotna dla przedsiębiorców jest sprzeczna z zasadą sprawiedliwości systemów podatkowo-składkowych

Obciążenia podatkowe i składkowe powinny być nakładane w stosunku do możliwości dochodowych podatnika, a więc w ujęciu procentowym, a nie kwotowym. Obciążenia kwotowe zawsze stanowią relatywnie większe obciążenie dla podatników o niskich dochodach. Podobnie będzie, jeśli rząd wprowadzi proponowane zmiany – stała miesięczna kwota może być istotnym obciążeniem dla niewielkich, niskodochodowych działalności gospodarczych, a nie będzie niemal żadnym dla przedsiębiorców z dochodem w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. 

  1. Proponowana kwota składki zdrowotnej dla przedsiębiorców jest rażąco niska

Według propozycji rządu, od 1 stycznia 2025 r. składka zdrowotna dla zdecydowanej większości przedsiębiorców wyniesie około 280 zł. To mniej niż składka zdrowotna od płacy minimalnej i ponad dwukrotnie mniej niż w przypadku średniej płacy. Tak niska składka będzie korzystna zwłaszcza dla przedsiębiorców osiągających wysokie dochody. 

Przykładowo przedsiębiorca ze średnim miesięcznym dochodem w wysokości 15 tys. zł zyska na zmianach około 900 zł miesięcznie, a więc 10 tys. zł rocznie. To pogłębi i tak już znaczące różnice w opodatkowaniu pracy i działalności gospodarczej, a tym samym problem fikcyjnego samozatrudnienia. Przy wysokich dochodach, np. około 20 tys. zł miesięcznie, całkowity klin podatkowy dla działalności gospodarczej będzie o około 20 pkt proc. niższy niż przy umowie o pracę (w przybliżeniu 27% wobec 47%).

  1. Powoduje ubytek dochodów publicznych i nie wskazuje źródeł jego finansowania

Poprzedni rząd przyjął plan zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia w Polsce do 7% PKB, a więc poziomu zbliżonego do średniej w państwach Unii Europejskiej. Obecny rząd podtrzymuje to zobowiązanie. Oznacza to, że w najbliższych latach powinniśmy oczekiwać zwiększenia realnych nakładów na ochronę zdrowia o 30-40%. 

Jeśli rząd traktuje to zobowiązanie poważnie, to obniżenie dochodów ze składki zdrowotnej o około 5 mld zł sprawi, że powstały ubytek będzie trzeba uzupełnić z innych źródeł, np. podatków nałożonych na konsumpcję lub dochody pracowników i emerytów. Ubytek dochodów można sfinansować także długiem publicznym, lecz deficyt finansów publicznych już teraz jest wysoki (na ten rok zaplanowano ponad 5% PKB), a potrzeby w innych obszarach, w tym zwłaszcza obronie narodowej (wzrost nakładów z ok. 2 do nawet 4% PKB), są nie mniejsze niż w ochronie zdrowia.

Komentarze ekspertów

Michał Hetmański (Prezes Fundacji Instrat): „Głosu przedsiębiorców trzeba słuchać, ale nie tak jak zazwyczaj robią to politycy”

Wsłuchując się w głos przedsiębiorców kluczowe dla rządu powinny być te kwestie, które dotyczą ułatwień w sposobie poboru podatków i składek, a nie ich wysokości. Wyciągnijmy wnioski z tego jak powstawał Polski Ład i jaki chaos wprowadził w kwestii rozliczeń. Rolą rządu jest stworzenie jak najbardziej przyjaznego systemu poboru danin publicznych – tak aby generował on jak najmniejsze koszty administracyjne i prowadził do jednolitego stosowania prawa przez wszystkich uczestników rynku. Argumenty przedsiębiorców w tym zakresie mogą być bardzo pomocne i także w sprawie poboru składki zdrowotnej zgłaszali oni wiele słusznych postulatów. 

Jednocześnie jednak rząd musi stawiać wyraźne granice w kwestii wysokości danin – tutaj bowiem przedsiębiorcy stanowią silną grupę interesu, której celem jest jak najniższe dokładanie się do wspólnej kasy naszego państwa, często kosztem innych grup społecznych. Ciągłe poddawanie się ich presji prowadzi do znaczących niesprawiedliwości w systemie podatkowo-składkowym. 

Apeluję do kierownictwa rządu i Ministra Finansów Andrzeja Domańskiego o wycofanie tej propozycji – potrzebujemy nie tylko uproszczenia systemu, ale też likwidacji takich luk podatkowych. Raj dla nisko opodatkowanych to piekło dla pacjentów czekających latami na zabieg w niedofinansowanej służbie zdrowia.

Jakub Sawulski (Główny Ekonomista Fundacji Instrat): „Jest przestrzeń do obniżki minimalnej składki zdrowotnej dla firm, ale reszta powinna zostać procentowa”

Moim zdaniem istnieje pole do obniżenia minimalnej składki zdrowotnej przedsiębiorców. Obecnie wynosi ona 380 zł miesięcznie i dla najmniejszych działalności gospodarczych – takich, z których dochód wynosi kilka tysięcy złotych miesięcznie – może być to duże obciążenie. Przy najniższych dochodach minimalna składka zdrowotna mogłaby być obcięta nawet o połowę. 

Jednocześnie nie widzę jednak powodu, żeby właściciele wysokodochodowych firm oraz samozatrudnieni lekarze, prawnicy, informatycy czy menadżerowie płacili składkę w wysokości niecałych 300 zł jak proponuje rząd. Tym bardziej, że już teraz najlepiej zarabiający korzystają z licznych przywilejów, m.in. podatku liniowego lub ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych.

Newsletter

Dane i analizy, które kształtują rzeczywistość.

Raz w miesiącu w twojej skrzynce mailowej.

Administratorem Twoich danych jest Fundacja Instrat. Dowiedz się więcej o ochronie Twoich danych.

Skip to content